2007/06/06

Szybka prasówka: Al Bolanda News

Przed długim weekendem nam się przeczytało...

Ocenzurowano reklamę najnowszej książki P. Coelho „Czarownica z Portobello”. Jej okładka przedstawia kobiecą pierś, na niej rączkę dziecka z palcem wyciągniętym w kierunku sutka. Czy to może kogoś gorszyć? Pewnie może, w końcu... Matka Boska też miała cycki, co może być odebrane jako sprofanowanie atrybutów boskich (uczucia religijne) i/lub po prostu obrazę moralności (pornografia). Powinno więc budzić obrazę i/ lub odrazę.

Najzabawniejsze (najżałośniejsze), że jest to autocenzura, wedle wypowiedzi kogoś z wydawnictwa, na wszelki wypadek. Jak to wyraźnie pokazuje, jak się zmienił klimat i jak łatwo można wymusić konformizm. Doprawdy znaczące. W innych katolickich krajach (Włochy, Portugaliza, Brazylia), poszło bez obawy o reakcję na sutek. Ciekawe czy daleko jest do miejsca, kiedy przestaną wydawać najpierw ksiązki z pewnymi obrazkami na okładce, a potem ksiązki inne niż z obszaru zdefiniowanej tematyki.

Tymczasem, przestajemy siać katastroficzne wizje, bo może sobie coś uroiliśmy. Zajmijmy się tym, co tu i teraz, a nie wybieganiem w przyszłość...

Czytamy dalej, jak to pewnej nauczycielce grozi ekskomunika. W pewnej parafii, ksiądz z ambony ogłosił, że jeden z ołtarzy procesji z okazji Bożego Ciała mają przygotować nauczyciele pracujący w jednej z okolicznych szkół. Dyrektorka szkoły przejęła się bardzo swoją rolą i wyznaczyła pięć osób do wykonania tego zadania. Jedna z nauczycielek się zbuntowała. I zrobiła się afera. Reakcja księdza wymaga zacytowania w całości: Jestem proboszczem, więc zażyczyłem sobie, by jeden ołtarz przygotowali nauczyciele. Przecież mieszkają tu chrześcijanie. I nie pozwolę, by mniejszość, która żyje bez Boga, mówiła mi, co mam robić. Ustalę, która z nauczycielek doniosła na mnie. Na pewno ją ukarzę. To ja mam tu władzę duchową nad wsią. To będzie coś w rodzaju ekskomuniki”. Upajamy się władzą, klecho, upajamy. Tylko pozazdrościć posadki... A widać jest skuteczny: „(...) ksiądz proboszcz z ambony wyznaczył nas do przygotowania ołtarza. Nie mogliśmy odmówić" - tłumaczy Teresa Załęska, wicedyrektor szkoły.

Amen(t)

KiK

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ja dzis w ramach komentarza: http://www.wrzuta.pl/audio/m7LFCyDikm/edyta_geppert_-_nie_zaluje

Anonimowy pisze...

A jednak dodam cos jeszcze ;) Sprawa z nauczycielka przypomniala mi cos sprzed ok 13-14 lat. Jako nauczyciel zbuntowalem sie przeciwko przymusowi odprowadzania dzieci na rekolekcje, prowadzeniu zajec nt. milosci do Boga (temat narzucila katechetka) i przeciw budowie wspolnie z dziecmi stacji krzyzowej. A dalej mozna powtorzyc juz to, co opisaliscie w blotce ;) Nic sie nie zmienilo od lat!
P.S. A 25 lat temu bylem zmuszany do ogladania w tv relacji ze zjazdow PZPR! I co za roznica, kto rzadzi?

Anonimowy pisze...

Tak, wlasnie w jakims 90-91 katecheza weszla do szkol i zaczelo sie panoszenie kleru i narzucanie nauczycielom czego maja uczyc. BYl to czas jakiejs Suchockiej, Olszewskiego, Kaczynskich w PC i innych freakow, czyli tego samego co dzis.

No wlasnie nie wiem czy warto zamieniac siekierke na kijek i socjalizmu przechodzic na klechokracje...

Anonimowy pisze...

Hmm... Ciężko to skomentować nie używając wulgaryzmów... Paranoja