2007/06/26

Jak Al Kaczorek ben Pis-iorek witał Abdullaha...

Salem a'lejkum!

Bolanda (po arabsku Polska) gości dziś i jutro króla Arabii Saudyjskiej Abdullaha ben Abd al Aziz Saud. Prezydent Lech ben Jadwiga al Kaczyński (nie mamy danych na temat ojca, żeby było w formie zgodnej z zasadami), wygłosił przy tej okazji fascynującą mowę przy toaście. Najlepszy jej fragment:

"Arabia Saudyjska jest krajem obdarzonym szczególną ilością bogactw. Ale mówiłem już Waszej Królewskiej Mości i wszystkim innym członkom delegacji, że nie tylko z tego powodu, a nawet nie przede wszystkim dlatego z taką radością witamy dzisiaj Waszą Królewską Mość i całą delegację Królestwa Arabii Saudyjskiej w naszym kraju". [Całość mowy dostępna na BlogFM]

Kiedy prezydent mówi "nie tylko", od razu wiemy, że ma na myśli "przede wszystkim". Ewidentnie ten człek (wraz z bratem) samoświadomością może konkurować co najwyżej z jamochłonem i nie wie, co mówi, kiedy mu się język plącze (a nawet, kiedy się nie plącze)...

Było jeszcze o tym, że współpraca między naszymi narodami jest żywa, a miłośc wielka. Wynikało to z fragmentu, że już 70 lat temu Bolanda (jako jedna z pierwszych) uznała jakiegoś króla na Półwyspie Arabskim (pewnie z dynastii Saudów) i zaraz potem, w 2007 teraźniejszy król w dowód wdzięczności dał pieniążki na rozdzielenie bliźniaczek syjamskich.

Kiedy prezydent (i premier też) przemawia, aby wyjaśnić nam skomplikowaną rzeczywistość czy wyłożyć cele nadchodzącej trzylatki, przypomina nam się program "Dzieci wiedzą lepiej" Trójki PR. Niektórych fragmentów można posłuchać na wrzucie. Tylko dzieci nie mają w swojej władzy polityki i dyplomacji i na ogół nie są tak agresywne...

Shokran, Ma'assalama

1 komentarz:

doodge pisze...

No tak, kolejny wielki sukces polskie j dyplomacji...