Znaleźliśmy nasze piękne ciała w całości lub fragmentach na zdjęciach A. Graff na blogu STOP FANATYKOM. Przy okazji naszła nas refleksja, że fanatycy są również śród nas, społeczności LGTB. Uaktywniają się zwłaszcza z okazji parad. Z zamiłowaniem dzielą ludzi na cioty (Ci, co chodzą na parady) i "normalnych kolesi", którzy siedzą cicho i dobrze pilnują, żeby o ich orientacji nikt się nie dowiedział, de facto skazując się na niebyt w przestrzeni publicznej. Niech i tak im będzie, nieistnienie jest akurat - w przeciwieństwie do samej orientacji - sprawą zupełnie prywatną. Tylko jaką drogę przebywa w takich przypadkach wnioskowanie , że parad nie powinno się organizować, bo propagują stereotypowy wizerunek obscenicznego geja? Ciekawi nas też jakiej drogi nie przebywa wnioskowanie, że brak im motywacji, żeby będąc w anonimowym tłumie, zobojętnić owy stereotyp swoją obecnością jako "normalnego kolesia"?
Zapomnieliśmy złożyć podziękowań panu Kaczyńskiemu, że kiedyś zakazał parady, bo tym sposobem przyspieszył emancypację środowiska (w tym nas) o lat 10 i zapewnił wsparcie Europy. Z niechęcią musimy też stwierdzić, że dzięki Panu G i ministerstwu oraz Panu W., którzy 80% czasu pracy i wystąpień publicznych poświęcają nam, sprawiają że więcej ludzi przyzna rację nam niż jemu (im).
KiK
Zapomnieliśmy złożyć podziękowań panu Kaczyńskiemu, że kiedyś zakazał parady, bo tym sposobem przyspieszył emancypację środowiska (w tym nas) o lat 10 i zapewnił wsparcie Europy. Z niechęcią musimy też stwierdzić, że dzięki Panu G i ministerstwu oraz Panu W., którzy 80% czasu pracy i wystąpień publicznych poświęcają nam, sprawiają że więcej ludzi przyzna rację nam niż jemu (im).
KiK
4 komentarze:
To jedna z Waszych blotek, ktore mnie dotknely/urazily/zazenowaly/...? A dokladniej fragment a tym, kto powinien - nie powinien chodzic na Parady, manifestowac, walczyc (przewija sie zreszta ten temat w kilku blotkach).
Poniewaz komentuje Was dzisiaj od tylu (sic!), to pozwole sobie zacytowac fragment tekstu Pierwszego K.
"Każdy musi mieć prawo do własnej ekspresji, do wyrażania własnych myśli i emocji. Nie są problemem dwa odmienne zdania. Prawdziwym problemem jest nieumiejętność rozmawiania o tych różnicach. W imię wolności."
Zamiast Parady wybralem to, co dla mnie osobiscie bylo ciekawsze. Choc ze szczera zyczliwoscia, poparciem i usmiechem widzialem fragment przemarszu. Jestem za!
Pol biedy nie isc na parade... Ja pisze o tych, co z tymi, co poszli nie chca miec nic wspolnego bo... I tu nastepuje lista....
A swoja droga to mam w sobie element fanatyzmu, bo namawiam na chodzenie na parady permanentnie. W imie idei. W imie poczucia solidarnosci chocby raz do roku w sprawie fundamentalnej.
A czy kazdy musi byc typowym historycznym Burakiem, walczacym w zrywach patriotyczno-ideowych? :P
Zryw to był dwa lata temu, kiedy parada była zabroniona. Teraz jest regularna praca polegająca na oswajaniu przestrzeni.
Pytanie należy zadać inaczej: Czemu większość Buraków olewa najprostsze i najskuteczniejsze inicjatywy społeczne...
Prześlij komentarz