2007/05/17

Podróże w Giertychem

Coraz gorzej w tej zapyziałej nadwiślańskiej Bolandzie. Jak donosi dzisiejsza Wyborcza – dla mnie jedyne wiarygodne źródło informacji - MEN ogłosiło właśnie, dumnie od jakiegoś czasu zapowiadany program wycieczek szkolnych. Mają to być wyprawy do miejsc pamięci narodowej. Ich lista określona została, rzecz jasna, zgodnie z rozumowaniem Giertycha. Program nazwano infantylnie "Podróże historyczno-kulturowe w czasie i przestrzeni". Sformułowanie idiotyczne, ale może Giertychowi i jego dworowi chodziło o zaznaczenie, że nie będą to wyprawy „palcem po mapie”. Uczniowie mają brać udział w wyprawach na koszt MEN. Ciekawi mnie tylko według jakiego klucza rozdzielana będzie kasa. Nie wierzę jakoś, żeby przy jej podziale nie miał znaczenia rozkład poparcia dla koalicji i stopień oddania twórcom tychże wypraw.

Jak głosi MEN, "podróże mają w procesie edukacji patriotycznej, wychowania obywatelskiego i kształtowania miłości Ojczyzny budzić nastroje, sentymenty, uczucia dumy z narodowych wartości". Propozycji ponoć jest 30. Jedna z nich górnolotnie nazwana została „Opór wobec komunistycznego zniewolenia". W jej ramach proponują wizytę przy grobie płk. Ryszarda Kuklińskiego na Powązkach. Nie wspominają jednak ani słowem o leżącym obok Jacku Kuroniu, jakby jego rola nie miała żadnego znaczenia.

Cała lista zawiera takie miejsca jak Grób Nieznanego Żołnierza w Warszawie, katedry na Wawelu i w Gnieźnie, Jasną Górę, Wilno, Katyń, Rzym. Twórcy oczywiście skupili się na pomnikach, cmentarzach, grobach, miejscach uświęconych „krwią i blizną”. Znów chodzi o martylologię. Dlaczego nie ma w programie wizyty w Brukseli, Parlamencie Europejskim itd.? Dlaczego nie wskazuje się miejsc ważnych z punktu widzenia obecności Polski chociażby w Unii?

Wnioskuję, że znów chodzi o wyrabianie w społeczeństwie jednego światopoglądu. Jedynego możliwego. Jedynego słusznego. Idąc tym torem myślenia, Giertych może powinien do swojej listy dopisać podróż na Białoruś? Mówi się, że podróże kształcą. Te bez wątpienia zniekształcą.

Pierwszy K.


A czy pomnik Dmowskiego jest na liście? Pewnie jest, bo to wzór dla Pana G. (Czy Pan G. to odpowiednik Mr Hankey z South Park?). To ja poproszę o wycieczkę. Faszystę trzeba znać, żeby umieć rozpoznać, nazwać i zawsze na niego odpowiednio reagować.

Drugi K.

Brak komentarzy: