2007/07/09

Klub onanistów

Niepostrzeżenie stuknęło nam dwa tysiące odwiedzin naszego bloga, co dało przeszło 6000 odsłon w ciągu niecałych dwóch miesięcy pisaniny. Tak sobie myślimy, ze to jakiś niespodziewany, miły dla nas sukces, bo początkowo myśleliśmy, ze odwiedzać nasz blog będziemy tylko my.... Wielkie wam dzięki :-)

Nie, nie, nie będzie jubileuszowego patosu. Wręcz przeciwnie. Z rozbawieniem obserwujemy, jak w sobotnie noce najbardziej statystyki podbijają nam onaniści! Skąd oni? Od czasu, kiedy napisaliśmy posta „O zachowaniu się na stole” nasz blog zafunkcjonował w googlu jako miejsce lizania cipek i innych francuskich atrakcji, więc pojawia się w wyszukiwaniu każdemu, kto poszukuje cyber stymulacji. I tak, można do nas trafić szukając: „lizanie cipki”, „lizanie”, „cipki”. Jest też: „klub sexu”, „seksualni rozbójnicy”, zboczony sex”, "lizanie sobie cipki". Zdarzają się też prośby o radę: „co można włożyć w cipkę” oraz „gdzie lizać cipkę”. Najbardziej zaś nas rozbawił lokalny amator: „cipki z naszej okolicy Grójca” oraz historyk: „sex przed naszą erą”.


Żeby nie psuć podniosłej atmosfery święta, dodajemy jeszcze niewidoczną czcionką kilka propozycji dla wyszukiwarek: z połykiem, obciąganie, seks analny, po francusku, od tyłu, ruchanie, pieprzenie, młode laski, cycki. Wystarczy :)

Jakie musi być zdziwienie naszych przypadkowych gości! A my powinniśmy dostać jakąś nagrodę za skuteczną i podstępną promocję homoseksualizmu. Drodzy onaniści! Bądźcie dzielni i nie dajcie się! Tylko pamiętajcie: częste bicie skraca życie! ;-)

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Nie tylko onaniści podbijają Wam statystyki. Przecież nazywacie się jak Klub Inteligencji Katolickiej, co sprowadza też do Was niewinne owieczki. ;-)

KiK pisze...

Owszem, nazwa była wybrana z premedytacją, ale nikt nie trafił do nas przez wyszukiwanie lokalnego oddziału KIK-u :(