2007/08/23

Julia w rynsztoku

Gendery wykopały wypowiedź Julii Pitery w Dzienniku, w której wytyka Ziobrze brak żony. To arcyciekawe wynurzenia Żulii, więc fragmenty przytaczamy:

Człowiek zupełnie inaczej patrzy na swoje działania, jeżeli ma świadomość, że ich skutki będzie odbierała rodzina: żona czy mąż i dzieci. Człowiek, który nie ma perspektywy pokoleń, będzie się zajmował głównie sobą, bo jego ambicją jest utrzymanie się przy władzy. Zaczyna tracić dystans. Najgorsze jest jednak to, że nie ma w swoim otoczeniu nikogo, kto patrzyłby na jego działania krytycznie. A żona świetnie się do tego nadaje. Ziobrze otoczenie tylko kadzi. On prawdopodobnie lubi, żeby ciągle mu mówiono: jesteś przystojny, świetnie ubrany i najmądrzejszy na świecie. Brakuje kogoś, kto mu powie: Zbyszek, puknij się w głowę, wstyd mi za ciebie.

Myśli pani, że minister Ziobro po powrocie do domu dostawałby reprymendy od żony?
Dokładnie. Ja tak mam w domu. Wracam, a mąż mówi: Coś ty tam opowiadała, bo ja nic nie rozumiałem?

Wyznamy szczerze. Nie znosimy Zbysia. To człowiek wymagający długotrwałej pomocy.... Ale Pitera sięgnęła do rynsztoka z takim oczernianiem przeciwnika. Kobiecina nie pamięta też, że niedawno podkreślała, że seksualność to prywatna sprawa. Jeśli seksualność to prywatna sprawa, to również rodzina jest prywatną sprawą, bo jest nierozerwalnie z nią związana. Wara zatem od małżeństwa Ziobry!

Jeszcze jedna kwestia: Ciekawe jest remedium, jakie Pitera proponuje dla Ziobry. Oto żona będzie lekarstwem na tę niedojrzałą osobowość....! Pani Julio, czas przestać wierzyć, że baba dobra na wszystko! Zamiast wierzyć we wszystkich przypadkach siłę rodziny, lepiej przypomnieć sobie o istnieniu terapeutów. Takie leczenie się rodziną produkuje tylko równie zaburzonych potomków...

Update/ posłowie: Lepiej, żeby tyrani nie mieli żon. Pierwsze z brzegu: Ewa Braun albo Nadieżda Sergejewna Alliłujewa mężów nie wyleczyły, nie przebiły się do pamięci mas, ale swoje wycierpiały. Szkoda ich. Mogą być ewentualnie podobnymi psychopatkami jak ich mężowie, np.: Elena Ceauşescu - troskliwa żona i matka swojego męża, kochająca matka narodu z nianią Securitate przy boku...

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Niezła koncepcja, że dzięki żonie spojrzałby krytycznie na swoje działania. Skoro nie przejmuje się masą wyborców, to niby dlaczego jedna kobieta miałaby coś zmienić w jego polityce?

Fajczarz Krakowski pisze...

Odsuńcie JE Zbigniewa Ziobrę od władzy a jego choroba się skończy. Nie trzeba mu niszczyć życia prywatnego żeniąc go pro publico bono ;)

Anonimowy pisze...

@Equilibrysta:
Sugerujesz, że władza dla Ziobry jest jak pierścień dla Golluma? :>

Fajczarz Krakowski pisze...

No pewnie- Zbigniew Ziobro będą w posiadaniu swego Pierścienia przestaje się starzeć i potrafi znikać kiedy ktoś chce mu się przyjrzeć dokładniej :>

Anonimowy pisze...

Żona dla Ziobry to nie jest dobry pomysł. Zdradzając wyraźnie objawy osobowości paranoicznej, mógłby Ziobro przerzucić swoje podejrzenia, uprzedzenia, wrogość i urazy na małżonkę. Szkoda kobiety.

Za to Pitera mogłaby go skrytykować i może skuteczniej sprowadzić nań nienawiść elektoratu.