2007/08/11

Jak z kompleksu cnotę zrobiono: matriarchat IV RP

We Wprost (niewyobrażalnym szmatławcu) czytamy zachwyty Katarzyny Nowickiej o feministycznym postępie w IV RP :

"Lech i Jarosław Kaczyńscy w swoim otoczeniu postawili na płeć piękną w stopniu, w jakim do tej pory nie zrobił tego nikt inny. W rządzie jest rekordowa liczba pięciu pań".

Nieświadoma swojej głupoty autorka brnie dalej:

"Dlaczego kobiety? Bo sa lojalne i wierne. Kilka razy w swoim życiu premier i prezydent konfrontowali się z męską nielojalnością. Z kobiecą - raczej nie."

i dalej:

"Bracia Kaczyńscy, a przede wszystkim Lech, uwielbiają kobiety, które im w jakiś sposób matkują, dyskretnie roztaczając nad nimi opiekę."

Jest jeszcze kilka jęków zachwytu nad cudowną delikatnością Kaków wobec kobiet i tym, jak ich bronią (np. złodziejki Szczypińskiej przed agresywnym psem Kurskim) i następuje konstatacja, że postępowa lewica za rządów SLD dekorowała urzędy kobietami, a tradycjonalistyczna IV RP daje im realną władzę.

No co tu dużo mówić, baronowie SLD wychowani za PRLu różnią się od katofili z PISu zazwyczaj antyklerykalizmem. W sferze obyczajowej są tak samo purytańscy i ksenofobiczni, co pozwala elektoratowi łatwo płynąć z niby lewa do niby prawa, pozostając tak naprawdę w sferze socjalizmu o niedużo innym odcieniu.

Wracając jednak do rzekomo triumfującego feminizmu, mianowanie kobiety na wyższe stanowisko tylko dla tego, że jest wierna i lojalna, nie zrani kaczątka i nie będzie mu zagrożeniem (mierna, ale wierna) jest dalekie od postulatów feminizmu...

Coś czujemy, że otaczanie się kobietami przez K, to nie feminizm i postępowość, a ich głęboki problem i niedorozwój osobowości, który nieświadomie określił Cymański: "No i mają wspaniałą matkę, do której są niezwykle przywiązani. Ona jest architektem całego ich politycznego sukcesu. [...] Kto jej nie zna, nie zrozumie. To niezwykła osobowość, która wywarła ogromny wpływ na braci. I już nikt tego nie zmieni." Ano właśnie, tylko tę "niezwykłą osobowość" trzeba by nazwać adekwatniej....

W następnym odcinku o neurotycznym dążeniu do władzy i tym, że wielcy dyktatorzy mieli kompleksy. Tymczasem udaliśmy się na krótkie zwiedzanie.



1 komentarz:

Anonimowy pisze...

O, widzę, że Wasz blog szybciej się ładuje. ;-) Pomogło usunięcie snap shot's?