2007/09/16

A po co to?

Doodge zaprosił nas do łańcuszka pod tytułem "dlaczego piszesz?". No i naszła nas chmara myśli i powodów, które jakoś zgrabnie postaramy sie przelać na HTMLa.

Piszemy, bo:
1. Jest to dla nas relaksujące. Jedni lubią rolki, inni zakupy, a my klawiaturę.

2. Pisanie strukturalizuje przemyślenia, pozwala pogłębić pierwsze wrażenia, szukać argumentów i poznawać kontrargumenty.

3. Nie lubimy Polski w takim jej kształcie, w jakim funkcjonuje:
- jej mitomaństwa
- jej zaściankowości
- jej szarości i monolityczności
- jej wszechkatolicyzmu

Wiemy, że to się nie zmieni, bo Polska nie uczestniczyła w wydarzeniach, które kształtowały nowoczesną rzeczywistość: nigdy nie została przeorana przez reformację, industrializację i migrację ze wsi do miast [zafundowali nam to dopiero komuniści - czyli ponad 50 lat za późno, a i to z pominięciem logiki ekonomii i wagi kształcenia]. Polska mentalność nie została też rozdziewiczona przez rewolucję obyczajową rozpoczętą w roku 68 [bo kiedy świat odkrył - upraszczając - nieskrępowane bzykanie dla przyjemności, my tępiliśmy syjonistyczny spisek]. Tym sposobem nasza "społeczna mentalność" nie miała szansy dojrzeć, ba nawet wyjść z wieku średniego [średniowiecza], potem przemienić się we właściwym czasie z wiejskiej na wielkomiejską, a na końcu ostatecznie skorygować się o osiągnięcia szerokich ruchów kontestujących. Blogowanie pozwala nam czasem inaczej interpretować wydarzenia i puszczać je w świat jako coś - mamy wrażenie - spoza głównego obiegu.

4. Nie lubimy Polaków, którzy zagregowani kształtują właśnie tę wspominaną Polskę:
- ich bogobojności
- ich dulskości
- ich krótkowzroczności i braku umiejętności patrzenia kilka lat do przodu zamiast kilkanaście lat do tyłu
- ich bezwyrazowej jednakowości
- ich braku giętkości intelektualnej i bezrefleksyjności
- ich zamiłowania do form i konwenansów, chociaż czasem sami niedobrze się nią czują [ale tak trzeba, tak wypada]
- ich bierności, braku aktywności obywatelskiej i zamiłowania do nacjonalistycznego patriotyzmu

Wiemy, że to się szybko nie zmieni, bo "układ się broni" i kształtuje nowych w tym samym duchu od lat najmłodszych, ale dzięki blogowi możemy wyrazić swoje niezadowolenie i również posłać je w świat.

5. Mamy specyficzne poczucie misji: liczymy na to, że ktoś, kto tu się przypadkiem zabłąka, przeczyta jeden albo drugi tekst i też go tknie na przemyślenia własne. Nawet jeśli nie będą takie same, to będą.

6. Blog pozwala zetknąć się z ludźmi, którzy myślą podobnie (jeśli nie tak samo), nie tylko przez komentarze czy maile, ale i w "realu". A to jest po prostu miłe.

Do dalszej zabawy zapraszamy Magę - Fe!misia, Wojtka - Abiekta i Kazika - Liberalnego kalwina.

Ps. Equilibrysta: Ciebie nie zapraszamy, bo się wyczerpująco wyraziłeś w swoim pierwszym poście ;-)

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Dzięki za wyczerpującą(?) odpowiedź :)

Anonimowy pisze...

Ach, muszę to przemyśleć. :-)

KiK pisze...

@doodge:

a co chciałeś wyrazić przez znak zapytania w nawiasie?

Fajczarz Krakowski pisze...

Przeczytałem jeszcze raz swoją pierwszą wiadomość i poza zagubionym wodolejstwem ;) wiele tam nie widzę... ale skoro uważacie, że wszystko jasne to ok :)

Tyle od siebie dla was dorzucę- czytam ten blog tak samo z dla rozrywki jak chęci znalezienia ciekawych informacji i wtykania nosa we wszystkie sprawy. Mam ten luksus, że jako liberał a nie konserwatywny-liberał mogę sobie włazić na praktycznie wszystkie strony bez obaw, że ktoś mi zarzuci "nieprawomyślność" ;) co też i robię.

Pozdrawiam i jak zwykle zachęcam do odwiedzin u mnie (choć na razie głównie politykuję...)

Anonimowy pisze...

"a co chciałeś wyrazić przez znak zapytania w nawiasie?"

KiK, zapewne ten znak zapytania miał podkreślić swoistą niepokojącą dwoistość poprzedzającego go słowa, dając do zrozumienia, że Wasza odpowiedź była tyleż obszerna, co męcząca. ;)

KiK pisze...

@maga:

A cóż Cię tak zmęczyło? Czyżby za dużo nielubienia? ;)