2007/09/25

PiS albo... śmierdź!

We "Wprost" najpoczytniejszym tygodniku opinii (szczęśliwie tylko dzięki gratisowej płycie Propaganda PRLu, dzięki której trafił też na nasza kanapę) mogliśmy przeczytać kilka ciekawych rzeczy. Między innymi list od P R A W D Z I W E G O wyborcy PiS. Jakoś łaska boża oszczędziła nam w otoczeniu takich stworzeń, a telewizora nie używamy, więc dotychczas wiedzę o nich musieliśmy czerpać z mądrych wypowiedzi, tudzież posiłkować się mądrością własną. Do dziś! Ów kwaczysta pisze... w sumie nic nowego, ale jaka to frajda, zażyć żywego języka...:

"Frekwencja w tych wyborach przekroczy oczekiwania. Wiem to z szemranej propagandy prowadzonej w warszawskim autobusie. Do wyborów ruszą grupy społeczne, o jakich nam się nie śniło. (...) W autobusie linii 525 rozmawiało dwóch klientów systemu penitencjarnego, (...) „Załatw to sobie jak Kaczmarek" i „Kaczyńskiemu i Ziobrze też noga się w końcu powinie”. Obaj zadeklarowali, że trzeba iść do wyborów, bo jak nie, to odsiadka. (...) Do wyborów pójdą i agentki z agencji wraz z sutenerami, i gangsterzy. Na mniejszości zawsze można liczyć. Przyszły Sejm uchwali amnestie, eutanazję, aborcję, małżeństwa wiadomo jakie, zalegalizuje prostytucję i narkotyki, by zapanowała powszechna szczęśliwość. Idę do wyborów i spokojnie zagłosuję, zgadnijcie na kogo. Taki mój kwaczy los."

Oj, brzydko pachnie Rywinlandem. Świat się kwaczyście wali... Przestępcy jawnie obmyślają chytry plan zemsty w jego autobusie 525. Głosem nad urną zbuntują się też siły ciemnej strony mocy: agentki (którego słowa wstydził się autor użyć: "kurwa" czy "prostytutka"?) i mniejszości (jakie, tego wstydliwie nie doprecyzowano). Wszystko to, żeby promować przestępców, spedalić rodzinę, młodzież odurzać i wysyłać pod latarnię, no i ostatecznie wyskrobywać nienarodzonych Polaków. Nie pozostaje mu nic innego jak zakrzyknąć: PiS albo eutanazja (śmierć)!

W następnym tygodniu (o ile będzie płyta) czekamy na jęki wysiedlanych Polaków z ziem odzyskanych, bankrutów po wprowadzeniu Euro i rolników wściekłych z powodu zalewu polskich salonów ananasami.

****
Posłowie

A my załamywaliśmy rączki, że kampania jest niemerytoryczna, bazuje na emocjach i lękach. No bo jak może być inna? Na takie lęki żaden przekaz poza emocjonalny nie jest skuteczny. No, chyba, że będzie jeszcze bardziej horrorowaty i wyciągnie najgłębiej schowane w psychice upiory. Szkoda jednak się w tym ścigać, bo PiS jest tu mistrzem, a pozostałe 65% mniej lub bardziej zdrowych wyborców oddpadnie i dalsza gra w te klocki okaże się niewarta świeczki. Ta stracona 35 procentowa część Polaków już swoje panaceum znalazła, a jeśli dawkę strachu trzeba będzie zwiększyć, to ich terapeuta to zrobi. LiDowi i PO, zamiast niepotrzebne odbijanie pałeczki PiSu i wykrywanie oszczerstw i konfabulacji, polecamy skupić sie na grupach, które w wyborach do tej pory nie uczestniczyły. Również na ciemnej stronie mocy.

3 komentarze:

Fajczarz Krakowski pisze...

Od dawna PiS próbuje postawić na głowie dwie rzeczy, które sprawiają, że nasze prawo karne i proces karny mają cywilizowany charakter: domniemanie niewinności i zasadę, że w razie wątpliwości orzeka się na korzyść oskarżonego. Proszę sobie prześledzić historię oskarżeń doktora Mirosława Garlickiego- nie wiem na ile rzetelna w docieraniu do prawdy jest prasa ale biorąc pod uwagę zawartość artykułów oraz wyroki sądowe uniewinniające pana G. należy przypuszczać, że PiSowi (Ziobrze?) zależało na skazaniu tego człowieka. Za wszelką cenę.

Miała być walka z korupcją a jest łowienie płotek, które do tego zdają się niewinne. Walka z bossami dalej nierozpoczęta albo brak wyników. PiS albo olał sprawę nadmuchując swoje marne efekty do niebotycznych rozmiarów albo zwyczajnie nie wie jak walczyć z korupcją- co zdaje się równie prawdopodobne, bowiem PiS, jak widać nie ma bladego pojęcia co ją tworzy.

Wszędzie tam gdzie urzędnik ma wydać pozwolenie na coś, gdzie zaistnienie jakiegoś prawa ma zależeć od jego decyzji wszędzie tam będzie korupcja. Przestańmy pchać państwo w gospodarkę- niewidzialnej ręce wolnego rynku jeszcze nikt nie dał w łapę...

KiK pisze...

Ależ ludowa sprawiedliwość nie lubi domniemania niewinności. Na miejscu kaczki tez bym sie nią nie przejmował, bo niepotrzebnie utrudnia życie. Lud chce krwi.

Anonimowy pisze...

Poczułem się nagle zdemaskowany. Muszę przestać jeździć 525 i przekazać chlopakom z konspiry, że ta linia została "odzyskana"...

Czas zejść głębiej do podziemia...