2008/12/14

Wigilia cz. 2 (firmowa)

Ile już mieliście wigilii w tym roku? Żadnej? Nie martwcie się! Nadchodzący tydzień będzie bogaty. Dzieci w przedszkolu to jedna. Starsze w szkole? To może będą już jedna-dwie, a może nawet trzy kolejne. Jakaś organizacja lub stowarzyszenie? Nie, nie nie podejrzewamy o taką aktywność. Ale jeśli działacie, to pewnie też się zdarzy. Uczelnia? Na pewno spotkanie opłatkowe się zdarzy. Może nawet kilka. Z rektorem, wydziałowe, w samorządzie, zakładzie a nawet i w dziekanacie bonusowe. Liczba zaliczonych wigilii jest miarą waszej atrakcyjności interpersonalnej.

Ale jeśli nie zanosi na więcej niż dwie, nie martwcie się. Na pewno dla kogoś jesteście chociaż atrakcyjnym klientem i dostaniecie zaproszenie komercyjne. Może z ulubionej myjni samochodowej?

Na pewno zaś nie ominie was Wigilia firmowa. Będziecie się więc mogli połamać opłatkiem ze znienawidzoną koleżanką, życzyć wszystkiego najlepszego największej szui w regionie EMEA i usłyszeć "do siego roku" od szefa, który od 5 lat nie dał wam podwyżki. Wszyscy będą mieli uśmiech na ustach i będzie miło. NAPRAWDĘ. A potem będzie materiału na ploty, pomówienia i insynuacje aż do śniadanka wielkanocnego.

Wigilie służbowe to przykre doświadczenie. Prawie zawsze wskazują na to, że management myśli, że jak zorganizuje taki event, to wszyscy w firmie będa się lubić, nie będzie konfliktów i nic wielce złego między ludźmi nie będzie miało miejsca (podobnie jak w przypadku wszystkich chorych, organizowanych na siłę wyjazdów integracyjnych). A pracownicy będą czuć się docenieni. A tu kuku. Wszyscy zainkasują bony czy inne duperele i nic się nie zmienia... Wcale nas to nie dziwi, żadnego naukowego uzasadnienia w tych eventach nie można znaleźć. Kto się nie lubił, ten przez kolejną godzinę spędzoną razem prawdopodobnie znielubi się bardziej, a kto czuł się niedoceniony, ten upominek z automatu (obojętnie czy za 50 czy 500) potraktuje jako zapłatę za przeżyte frustracje bez ich zmniejszenia. A przecież... budżety można podsumować, a plany na przyszły rok przedstawić bez świątecznej okazji. Baaa, może to być nawet sympatyczne przedsięwzięcie przy open-barze, ale bez opłatkowo-wigilijnej fałszywości i zadęcia tradycją, która należy do rodziny i przyjaciół...

Brak komentarzy: