2007/10/07

Z ziemi włoskiej do Wolski

No i wrócilismy. Kilka zdjęć z podróży...

W Wenecji mieliśmy niesamowity widok z łóżka ;-)

Sezon turystyczny już się skończył. 25 stopni w cieniu, niebo błękitne niczym to w hotelu, Adriatyk cieplejszy niż Bałtyk w sierpniu, ale na plaży Lido di Venezia tylko mewy.

Stoi tam też pomnik... Że też mieszkańcy miasta w państwie targanym rozbiciami, wojnami i powstaniami nie są dumni ze swojej historii i nie chcą jakiegoś powstańca czy dzielnego wojaka, a zamiast tego stawiają małpę z genitaliami na wierzchu!
Miasto wróciło do codziennych zajęć.. Buja, nie buja, dostawę trzeba zrobić.

Jeśli nie buja, w drodze do sklepu, można poszydełkować.Potem pranie...
... a wieczorem, po kolacji, czas na ulubiony serial "A come Amore" Przy okazji spotkaliśmy Królową Gołębi.

A 40 minut tramwajem wodnym na północ od laguny, odkryliśmy magiczną wysepkę Burano z malutkimi domkami w krzykliwych kolorach. Mieszka tam wędrowne plemię Indian.
W Mediolanie odczuwa się poważny niedostatek zieleni miejskiej, więc mieszkańcy urządzają sobie parki na dachach.Miasto mody... Najciekawsze są obrażające moralność wystawy.... Poniżej "Lick me". Zgadnijcie jaka była "Drink me"...
Co na wystawie, to i na ulicy. W tym sezonie przedstawiciele płci obojga powinni nosić za długie spodnie, nisko opuszczone, pofałdowane nad butami. Im węższe spodnie tym lepiej ;-)

W kwadracie mody nie ma gdzie zaparkować.

Panowie Dolce i Gabbana na wieczór proponują taką kreację [kiecka 4000 Euro, pasek 950 Euro, można płacić kartą:-) ]

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Bardzo fajne zdjęcia, ale gdzie są główni Bohaterowie-Podróżnicy? :(

Unknown pisze...

Rzym biedniejszy niż północ... ładne foty, czekam na piwo z albumami w dłoniach :)
Pozdrawiam

KiK pisze...

@ jerzy:

Podróżnicy są za aparatem :-)

@wojtek:

posłalismy Ci maila