2007/11/24

Na miłość boską: zbudujcie 1000 stadionów na 1000 dni rządów

"Panu Donaldu" wygłosił poetycko ubarwione Norwidem expose (e z kreseczką), w którym na równi z marzeniami polityczno-ekonomicznymi występowało pragnienie miłości do Boga, co i rusz podkreślane wołaniem "na miłość boską" i przywołaniem mowy papieża w Sopocie z roku pańskiego któregoś tam ("nie ma solidarności bez miłości").

Bardzo zapadło nam z niego w pamięć, że cała Polska będzie kopać piłę. Prawie każdej wiosce obiecano boisko i to nie byle jakie.... Ze sztuczną murawą i czymś jeszcze, żeby każde dziecię mo
gło zagrać. I tak oto z eksportowego producenta księży zostaniemy eksportowym producentem piłkarzy i piłkarek (no bo każde dziecko gra).

Obiecał też liberalną gospodarkę i solidarną politykę społeczną. Liberalna gospodarka i solidarna polityka - piękny to związek i na dodatek lesbijski, bo to rodzaju żeńskiego i to rodzaju żeńskiego. Niestety wygląda wbrew naturze... :-) Bo jak ma się realizować? Jakie z tego dzieci wyjdą? Kojarzą nam się Indie, gdzie liberalizm ma się nieźle, a solidarność społeczna oznacza świadomość, że wręczając łapówkę, finansujemy biorącego i całą jego rodzinę, łącznie z dziadkami, którzy pewnie nie dożyją wprowadzenia powszechnego systemu emerytalnego....

Pan Jarosław K. z kolei grzmiał, że Tusk przemawia językiem PRLu. Pomyślelibyście? On to zauważył.... Musiał jeszcze niedawno być tak upojony władzą, że nie zauważył swojej neo-peerlowskiej nowomowy albo zachowania na poziomie jamochłona, kiedy akurat nie przemawiał tylko poruszał. Panu Kaczorowi bardzo jednak się spodobało, że Donald odmówi ratyfikacji Karty Praw Podstawowych. Niestety potwierdzają się zatem nasze obawy, że to kościelny wypłoch, co pierw się klechy poradzi, a potem powie. Może jednak niegłupi...W naszych czasach i krajach to posunięcie strategiczne, które zagwarantowało przychylność hierarchii MiB (Men in Black sukienki). Coż pozostało, też będziemy dżezi i na koniec zacytujemy: "Nie porzucaj nadzieje, jakoć się kolwiek dzieje..."

Brak komentarzy: