2007/11/20

Krzywdzące słowa: mama zabroniona, tata zakazany

Co i rusz biją na alarm, że gdzieś zostało uchwalone prawo, które zakazuje w szkołach, szpitalach i innych przybytkach używania słów "mamo", "tato", "mąż" i "żona", bo to jakoby dyskryminuje osoby homoseksualne.

Tym razem zaszalał jakiś uj z Dziennika, który pisze:
"W podręcznikach nie wolno pisać "mama", "tata", "mąż" i "żona". Chłopcy w szkołach mają prawo korzystać z przebieralni dziewczynek i odwrotnie... Oto nowe prawo wprowadzone przez gubernatora Kalifornii, Arnolda Schwarzeneggera. Wszystko po to, by nie urazić homoseksualistów."

Powiało grozą, no nie?

Oczywiście jest to prawie przedruk z morza wściekłych listów i ulotek działaczy tamtejszych prawicowych stowarzyszeń typu Campaign for Children & Families, Convention for Traditional Values i im podobnych (bo żadne inne organizacje, zwłaszcza świeckie, nie protestują)...

Módlmy się za ich małe serduszka, jak śpiewała Madzia Buczek, bo jak się to ma do rzeczywistości?

We wrześniu 2006 (droga z Kalifornii nad Wisłę daleka, było to już ponad rok temu - sic!) Gubernator Terminator podpisał ustawę SB 1437 i powiedział wtedy:

I am vetoing Senate Bill 1437 because this bill attempts to offer vague protection when current law already provides clear protection against discrimination in our schools based on sexual orientation.

Education Code section 200 referring to Penal Code section 422.55 governing “hate crimes”, provides that “It is the policy of the State of California to afford all persons in the public schools, equal rights and opportunities in our state educational institutions, regardless of their sex, ethnic group, race, national origin, religion, disability and sexual orientation.
Education Code section 220 expands the protection of section 200, prohibiting such discrimination in “any program or activity” conducted by an educational institution. In addition, Education Code section 60045, subdivision (a), provides that all instructional materials shall be “accurate, objective, and current and suited to the needs and comprehension of pupils at their respective grade levels.

This protection specifically covers school programs, activities, instruction and instructional materials. I and this administration are firmly committed to the vigorous enforcement of these protections.
SB 1437 deals exclusively with Education Code sections 51500, 51501, and 60044 prohibiting instruction, materials and activities that “reflect adversely” on persons."

Tekst samej ustawy tutaj.

Dla nieznających angielskiego: Terminator mówi, że w prawie o szkolnictwie i w kodeksie karnym istnieje już zakaz dyskryminacji, także ze względu na orientację. Ta ustawa rozszerza dotychczasowe prawo o zakaz używania materiałów, w których inni są "negatywnie przedstawiani" (reflect adversely) ze względu między innymi na orientację. I dalej mówi, że jest to termin niejasny, który nie wzmacnia i tak już do tej pory istniejącego prawa.

No więc, gdzie tu zabraniane używanie "mamo" i "tato"? I gdzie stąd wynika, że geje i lesbijki czują się dyskryminowani z powodu tych słów? Jeżeli ktoś wyciąga taki wniosek z tej ustawy, to ma tak narąbane we łbie, że powinien zaniechać tej swojej żurnalistyki.

Swoja drogą, nigdy nie słyszeliśmy, żeby jakikolwiek gej lub lesbijka czuła się obrażona, bo ktoś do kogoś mówi mamo i tato. Jeśli tacy/ takie się pojawią, to powinno sie im zasugerować terapię (oczywiście nie orientacji). Ściganie się na wyliczanie sobie przykładów zaburzonych i ekstremalnych może się jednak źle odbić na grupie większej liczebnie...

Ps. Kalifornia wprowadziła jeszcze jedno prawo - SB 1441, które zakazuje wszelkiej dyskryminacji ze względu na orientację wszelkim organizacjom finansowanym lub wspomaganym finansowo przez państwo. Również, jeśli są to organizacje religijne w ten sposób finansowane. Prawicowi i religijni fundamentaliści krzyczą oczywiście, że ukrócenie państwowych pieniędzy za niewypełnienie tego warunku to zamach na wolność wyznania...

3 komentarze:

atkabe pisze...

pozwoliłam sobie do tego pismaka napisać, jak narazie bez odezwu.

KiK pisze...

tez wyslalismy maila, ale na adres ogolny: dziennik@dziennik.pl. Jeśli masz bezposredni to daj, umiescimy go w poscie z sugestia wysylania protestow.

Anonimowy pisze...

Nice fill someone in on and this enter helped me alot in my college assignement. Say thank you you on your information.