2008/01/24

W upadłej Brytanii mordują polskie dzieci...

Temat nieco zaczepny, bo chodzi o aborcję, która jak wiadomo jest w Polsce postrzegana jako zło nad złami. Wszyscy zainteresowani jednak wiedzą do jakiego rozwoju podziemia aborcyjnego i patologii doprowadził tzw. kompromis społeczny w tej sprawie, czyli próba usunięcia tego zła...

Ale co się okazało?

Już nie trzeba kupować u studentów SGGW medykamentów weterynaryjnych, które wywołują poronienie. Nie trzeba już też łykać mega dawek leków bodajże na reumatyzm w tym samym celu. Nie trzeba też narażać się na karę więzienia za nielegalny zabieg w prywatnym gabinecie. Co więcej, nie trzeba już nie wiadomo skąd brać pieniędzy dla lekarzy, którym sumienie nie pozwoliłoby na podobny zabieg w szpitalu. A przede wszystkim nie trzeba na siłę zostawać mama i tatą. Niektórzy powiedzieliby, że trzeba być odpowiedzialnym za swoje czyny, ale trudno być odpowiedzialnym za miliony rozbrykanych plemników i jakieś niewidoczne jajeczko, no nie da się.

Co trzeba zrobić?

Pojechać na zabieg do Wielkiej Brytanii:
"Aż 31 tys. Polek dokonało w ub.r. aborcji w Anglii. To blisko 30 procent więcej niż rok wcześniej. (...) Dlaczego? Bo do 24. tygodnia ciąży zabieg można tam wykonać bezpłatnie. Zasady są proste: kobieta może pozbyć się dziecka, jeśli ciąża zagraża jej życiu i zdrowiu, może też to zrobić ze względów społecznych, np. kiedy się uczy lub jest w złej sytuacji materialnej" - donosi Polska.

Małym utrudnieniem jest to, że trzeba dostać ich numer ubezpieczeniowy czyli wyjechać na kilka dni i dostać pracę byle barze. Dla niektórych studentek to pewnie jednak łatwiejsze niż zapłacenie za legalny zabieg w Czechach...

I tak to po raz kolejny w historii zachodnie mocarstwa spiskują o wyeliminowaniu narodu polskiego i nie szanują świętości katolickich. A było tak pięknie, rocznie mieliśmy tylko kilka usuniętych ciąż w oficjalnych statystykach....


3 komentarze:

Kamil Janicki pisze...

Możnaby jeszcze dodać, że wcale nie trzeba jechać akurat do Anglii. Aborcja jest legalna (niekiedy z mniejszymi czy większymi ograniczeniami) we wszystkich krajach UE poza Czechami i Anglią... niezależnie od poglądów, chyba każdy rozsądny człowiek zauważy, że "historyczny kompromis" wcale nie ogranicza liczby aborcji.

KiK pisze...

No tak, ale nie wszedzie jest bezplatna albo nie wszedzie tak latwo znalezc Polakom prace.

I niestety jakos malo mamy tych rozsadnych ludzi....

Anonimowy pisze...

czy wiecie, że dziecko w 24 tygodniu ciąży ma wykształcone wszystkie organy które ma dorosły człowiek?
czy wiecie, że słyszy i reaguje na głos mamy?
to jest normalny człowiek, tyle że nie widział jeszcze świata.
idąc waszym tropem, może można by UTYLIZOWAĆ dzieci tuż po urodzeniu - gdy matka jednak się rozmyśli, bo w miedzyczasie jej partner (partnerka) straci prace?