Nekanda Trepka, Walerian, napisał kiedyś książkę Liber Chamorum (Księga Chamów). Był to spis osób wątpliwego szlachectwa zamieszkujących ziemie sandomierskie. Kategoria szlachectwa się wyczerpała, ale można by napisać sequel, tym razem o wątpliwych atutach intelektualnych i moralnych elit, co urzędują na Wiejskiej i alejach okolicznych. Tyle nasuwa się wniosków po ostatnich politycznych pyskówkach. Z drugiej strony trzeba przyznać, że kiedy przedstawiciele ludu - panie chamki i panowie chamy ze sobą wchodzą w interakcję, od razu robi sie ciekawiej. Człowiek ma przynajmniej co w gazecie przeczytać i popatrzeć jak się ćwoki w błocie napieprzają... Popatrzeć i tyle. Nic więcej z tym robić nie warto (a na pewno nie analizować). Chamy na więcej uwagi nie zasługują.
Tymczasem a propos poprzedniej notki: kredyt dostanięty. zasobni w gotówkę wybraliśmy się ratować konsumpcją hamujący wzrost gospodarczy. Znaleźliśmy perełki do wystroju wnętrz, co załączamy:
- ekskluzywny, designerski zestaw do szampana o kolorze własnym i kieliszków z dupy wziętych (kryształ sugeruje, że zapewne importowany z ojczyzny Rumcajsa)
- jajo dinozaura, mega solniczka albo coś (w każdym bądź razie niepospolite)
Na wszystko nie starczy, trzeba nam się dobrze zastanowić... ;-)
5 komentarzy:
No, to niezłe plany zakupowe. Dom będzie niepowtarzalny. Aż chciałoby się zobaczyć... Może kiedyś zamieścicie fotkę, jak już się urządzicie?
Blog bardzo ciekawy
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na www.webfuture.pl
Fikuśne. >:)
A fajna reklama powyżej XD
Wyjątkowe ohydki, pewnie była kupa radochy z wynajdywaniem takich badziewi. :-)
bardzo ciekawe, dzieki
Prześlij komentarz