2007/12/06

Śmieci to nie nasz problem

O ekologii na tym blogu nie było jeszcze ani słowem. Tymczasem zagadnienie jest ciekawe i uwagą publiczności nieskażone... Na przykład tacy radni w Łodzi chcieli zakazać używania toreb foliowych. Z jednej strony rzecz wręcz niewyobrażalna, jak się obejść na zakupach bez foliówki. Z drugiej, ile ich sie bezcelowo zużywa i ile można by używać... W końcu pakowanie każdego kupionego warzywa i każdego rodzaju owoców w oddzielne torebki to naprawdę przesada i pozorna wygoda. Ale kiedy mówimy straganiarzom, że nam osobiście nie trzeba tylu tych toreb, wystarczy wrzucić w jedną, to robią takie oczy, jakby nie rozumieli...

Pomysł Łodzian nawet nam się spodobał.... Może nie aż w tak radykalnej formie (w końcu czasem też kupuje się cieknące i śmierdzące ryby), ale warto sprawę przemyśleć i uregulować.... Jakoś rynek sam z siebie, nieregulowany działa na szkodę, chociaż oddaloną w czasie. Może symboliczna opłata obowiązkowa za każdą torbę, żeby ograniczyć ich pobieraną ilość do rozsądnego poziomu? A może torby z papieru makulaturowego? Taki mały powrót do PRLu, kiedy reklamówki przysyłała rodzina z zagranicy....

Jeszcze ciekawszym zagadnieniem są butelki typu PET. W wielu krajach Europy jednorazowe butelki plastikowe to stosunkowo rzadkie opakowanie (zazwyczaj dla małych pojemności), a dominują butelki zwrotne. I wcale nie jest to jakiś przeżytek, tylko sposób ograniczenia odpadów... Czy jest jakieś wytłumaczenie, dlaczego takie butelki zniknęły w Polsce, jeśli pominąć lenistwo i niedbalstwo Polaków i chęć łatwego i szybkiego wzbogacenia producentów?

W ogóle recycling to ciekawe zagadnienie w naszym kraju. W naszym bloku na przykład od jakiegoś czasu stoi oddzielny kontener na śmieci podlegające powtórnej obróbce. Jeden na wszystkie (papier, szkoło, metal, plastik), ale jest. Opróżnia go oddzielny samochód i wywozi do sortowni. I co? Jesteśmy jednymi z kilku lokatorów (na 56 mieszkań), którzy z dodatkowego pojemnika korzystają... Reszta chyba nie zamierza się kłopotać wrzucaniem tam choćby gazet i butelek. Dodamy, że w bloku mieszkają tak zwani ludzie na poziomie, a do pojemnika nie trzeba zrobić ani jednego kroku więcej niż do pozostałych kubłów...

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Mnie się ten pomysł bardzo podoba. Absurdalne ilości bezrozumnie zużywanych siatek to straszna plaga. Sam mam w domu kilka dużych reklamówek, które zabieram ze sobą za każdym razem na zakupy. Fajnym pomysłem są też torby z materiału, które można złożyć w małą kosteczkę i nosić po prostu przy sobie. Nikomu korona z głowy by nie spadła.
A obserwuję często ludzi na zakupach. Jeśli ktoś robi je spore w supermarkecie, to średnio zabiera ze sobą kilkanaście siatek! No bo niektóre rzeczy są ciężkie, to trzeba je włożyć w dwie, albo nawet trzy torebki na raz. Innym się nie chce pakować z głową, przez co w jednej takiej siatce wynoszą o wiele mniej, niżby mogli.
Wiem, że obecnie wśród polskich producentów opakowań jest olbrzymie zainteresowania maszynami do produkcji toreb papierowych. Nikt praktycznie tego tu nie robi, więc wietrzą interes. Ale nie wiem, czy to zda tu egzamin. Raczej wątpię.
A pomysły na opłaty za każdą małą siatkę już były, z tego co słyszałem. Zresztą, teraz też de facto za nie płacimy, w końcu żaden sklep nie rozdaje ich za darmo.

Anonimowy pisze...

"Zresztą, teraz też de facto za nie płacimy, w końcu żaden sklep nie rozdaje ich za darmo."

No tak, ale o tym się nie myśli, bo się tej opłaty nie widzi. To tak jak darmowy poczęstunek w InterCity. ;-) Więc gdyby trzeba było wyłożyć te 40 groszy za każdą siatkę, to może brałoby się ich mniej?

atkabe pisze...

Polacy są leniwymi, bezmyslnymi stworami.
U mnie tez stoi pojemnik na wtórne odpady, ludzie zaceli ładować do niego co się da , łącznie z doniczkami pełnymi ziemi.
Polacy wychodza z założenia , "po mnie choćby potop", czyli co mnie obchodzi życie za 50 czy 100lat. MNie juz nie będzie , niech się dzieje co chce.
Powinny być pojemniki na PETy , takie jak sa na zachodzie , za każda butelke otrzymuje sie chyba 5 centów czy nawet 10. Powinny być zwrotne wszystkie butelki szklane , te po winie , piwie i wódce też. Foliówki za opłatą, wszystkie foliówki te byle jakie po 5 groszy, te lepsze z nadrukiem po 50 groszy. Powinni wprowadzić torebki papierowe i zacząc nosić swoje tzw. siatki , ja noszę bawełniane i piorę jak się zabrudza. Ale wiele osób jest poprostu leniwych, bezmyślnych i do nich nie dociera nic, żaden argument. Obawiam się , że jak zacznie docierać to będzie za późno.

Anonimowy pisze...

W Ikei już mają odpłatne siatki (papierowe albo te takie mocne, wielorazowego użytku z nie-wiadomo-czego). A za siatki plastikowe w marketach można wprowadzić odpłatność, ale dawać większe i mocniejsze- mniej ich będą brali. Na Zachodzie tak działa i nikt się nie skarży jakoś.
Swoją drogą- sprzedawcy się niekiedy obrażają, jak mi coś zapakują już w siatkę, a ja za nią dziękuję (np. dziś w empiku tygodnik mi zapakowali! podziękowałam i do plecaka go przełożyłam). Są takie sklepy gdzie bez pytania w te siatki ładują i musze na chamkę wychodzić.

Anonimowy pisze...

Za każdą foliową torbę powinno się płacić zlotówkę i po problemie, ludzie sami zaczną używać wielorazowych toreb, z korzyścią dla środowiska. Takie rozwiązanie jest wprowadzone np. w Irlandii.

Anonimowy pisze...

Oplata za plastikowe siatki sie sprawdza, przynajmniej w Dublinie. Placenie za kazda reklamowke kilka razy w tygodniu dalo bardzo szybki efekt w postaci zakupienia do tego celu specjalnej torby, ktora wytrzymywala niebywle ilosci kilogramow. Mysle, ze to jest jedyny sposob, ktory sprawdzilby sie w Polsce, bo Polak zawsze mysli co zrobic zeby jak najmniej gotowki wyplywalo z jego portfela. Przeciez jeszcze nie tak dawno moja mama i jej pokolenie nosilo do sklepu szmaciane torby i dobrze bylo.

marcolodz pisze...

Opłata za plastikowe opakowania wprowadzona w Irlandii to nic innego jak podatek na rzecz ochrony środowiska, więc jak już nawet ktoś decyduje się używać takiej reklamówki to i tak płacąc za nią w jakiś sposób rekompensuje to środowisku. Z moich obserwacji wynika jednak, że taka opłata skutecznie zniechęca do jednorazówek.