2008/02/12

Donald marzi...

Czy jest jeszcze ktoś, kto nie znał Jożina z bażin czy w ten weekend byliśmy ostatni w kraju, którzy ich zobaczyli? ;-)



Język czeski musi jakoś w sposób specyficzny pozytywnie drażnić jakieś nasze ośrodki mózgowe. Ilekroć się pojawia w eterze, tylekroć robi się wesolo. Taka reakcja niekontrolowana - bo jak tu nie parsknąć, kiedy radi tam to strasidlo, vystupuje z bazin i zere hlavne Prazaky. Jakiś Elektronicky mordulec w wersji demoludowej.

Ale jeszcze lepsza jest przeróbka Donald marzi...

3 komentarze:

shinji pisze...

no chyba jesteście ostatni:)

Kamil Janicki pisze...

Swoją drogą dla Czechów język polski jest jeszcze śmieszniejszy niż dla Polaków czeski :)

Anonimowy pisze...

"Żeby do kosmosu doszedło się pieszo?" ;-)