Wczoraj przeczytaliśmy o tym, jak to sześciu turystów zabiło młodego niedźwiadka w Dolinie Chochołowskiej. Najpierw poczęstowali jedzeniem. Zwabili głodne zwierzę, które z racji młodego wieku pewnie nie potrafiło się jeszcze znaleźć w nowej zimowej rzeczywistości. Szukało pożywienia, a potem pewnie zaczęło za nimi iść, więc go potraktowano śmiertelnie kamieniami. Jakby tego było mało, wrzucili je jeszcze do potoku.
Z pewnością miś nie atakował. Nic przecież na to nie wskazuje. Ani bardzo drobne obrażenia morderców, ani ślady na śniegu. To nie była obrona konieczna tylko szczyt głupoty i bezmyślności… Mamy nadzieję, że prokuratura przedstawi im zarzuty. Zgodnie z polskim prawem maksymalnie grozić im mogą dwa lata. To trochę beznadziejna kara, ale to specyfika polskiego kodeksu karnego. Za głupotę szkoda karać więzieniem, bo to drogo kosztuje. Za głupotę należy karać pracą na cele społeczne/ publiczne.
Wajrak w Wyborczej pisze, że na Spitsbergenie, ktoś, kto nie udowodni, że zabił w obronie własnej i że rzeczywiście niedźwiedź zagrażał jego życiu, jest skazywany przez norweskie władze na liczące tysiące dolarów grzywny i dożywotni zakaz wjazdu na archipelag. Kilka lat temu za winnego został uznany polarnik, który strzelił do niedźwiedzia atakującego psa. Stwierdzono, że obrona psa nie może być usprawiedliwieniem dla zabicia niedźwiedzia. Tamtejsze władze wychodzą z założenia, że nieznajomość zachowań niedźwiedzi, nieumiejętna ocena sytuacji, nerwy i emocje nie mogą tłumaczyć ich zabijania. To ich królestwo i wchodząc do niego, musimy wiedzieć, co robimy i jakie zasady w nim panują. Tak samo powinno być w Tatrach, które są jedną z ostatnich w naszym kraju ostoi niedźwiedzia brunatnego.
Ktoś kiedyś powiedział, że poziom społeczeństwa, mierzy się jego stosunkiem do zwierząt… No to mamy obraz tego poziomu.
Z pewnością miś nie atakował. Nic przecież na to nie wskazuje. Ani bardzo drobne obrażenia morderców, ani ślady na śniegu. To nie była obrona konieczna tylko szczyt głupoty i bezmyślności… Mamy nadzieję, że prokuratura przedstawi im zarzuty. Zgodnie z polskim prawem maksymalnie grozić im mogą dwa lata. To trochę beznadziejna kara, ale to specyfika polskiego kodeksu karnego. Za głupotę szkoda karać więzieniem, bo to drogo kosztuje. Za głupotę należy karać pracą na cele społeczne/ publiczne.
Wajrak w Wyborczej pisze, że na Spitsbergenie, ktoś, kto nie udowodni, że zabił w obronie własnej i że rzeczywiście niedźwiedź zagrażał jego życiu, jest skazywany przez norweskie władze na liczące tysiące dolarów grzywny i dożywotni zakaz wjazdu na archipelag. Kilka lat temu za winnego został uznany polarnik, który strzelił do niedźwiedzia atakującego psa. Stwierdzono, że obrona psa nie może być usprawiedliwieniem dla zabicia niedźwiedzia. Tamtejsze władze wychodzą z założenia, że nieznajomość zachowań niedźwiedzi, nieumiejętna ocena sytuacji, nerwy i emocje nie mogą tłumaczyć ich zabijania. To ich królestwo i wchodząc do niego, musimy wiedzieć, co robimy i jakie zasady w nim panują. Tak samo powinno być w Tatrach, które są jedną z ostatnich w naszym kraju ostoi niedźwiedzia brunatnego.
Ktoś kiedyś powiedział, że poziom społeczeństwa, mierzy się jego stosunkiem do zwierząt… No to mamy obraz tego poziomu.
1 komentarz:
Jaki stosunek do zwierzat, taki do ludzi.
By the way, a mnie uczono, ze poziom spoleczenstwa najlatwiej poznac po stanie publicznych toalet...
Ten dwa wskazniki w Bolandzie musza byc wyjatkowo zgodne...
Prześlij komentarz