Rozbawiła nas historia, że Kaczor pozostający u władzy obraził się na Pana Donalda. Sprawa jest niebagatelna, prezydent nie był kiedyś obrażony "szambem w pałacu Prezydenckim" w wykonaniu sławnego solisty z Torunia... Jakie inwektywy sprawiły, że teraz szambo wybiło i prezydent nagle się obraził? Czekamy na nas oświecenie.
Najważniejsze jest jednak to, że kto mieczem wojuje, od miecza ginie. Prezydent zaszył się w swoim pałacu, bo jest obrażony. Postanowił tym samym nie kontaktować się nie tylko z Panem Donaldem, ale i wyborcami. Będzie fajnie, jeśli go nie zobaczymy do końca kadencji... Chyba jednak obrażony nie zdaje sobie sprawy, że przestać się komunikować, to zniknąć z mediów. Zniknąć z mediów, to przegrać reelekcję. Dla nas bomba...
Swoją drogą, zagrywki typu "jeśli/ póki mnie nie przeprosisz, to (nie) coś tam..." to bardzo częsty błąd wychowawczy powielany potem w stosunku do otoczenia w życiu dorosłym. Uciekają się do niego jednostki, które jedynie przez taki szantaż, są w stanie chociaż doraźnie podreperować swoje chore (powiedzmy dające poczucie marności) ego. Bo, kiedy na dziecku dla własnej poprawy nastroju (dowartościowania się) wymuszamy jest stosunek uległości w ten sposób, to wyrośnie z niego taka sama ofiara, jak wymuszający i samo za wszelką cenę i w taki sam sposób będzie chciało się pozbyć się uczucia, że nic nie znaczy ....
Szmajdziński właśnie zaproponował badania psychiatryczne dla tych, co chcą pracować w służbach specjalnych [w kontekście przypadku Antoniego M]. Zapytujemy co z kandydatami na kluczowe urzędy w państwie? ;-)
Najważniejsze jest jednak to, że kto mieczem wojuje, od miecza ginie. Prezydent zaszył się w swoim pałacu, bo jest obrażony. Postanowił tym samym nie kontaktować się nie tylko z Panem Donaldem, ale i wyborcami. Będzie fajnie, jeśli go nie zobaczymy do końca kadencji... Chyba jednak obrażony nie zdaje sobie sprawy, że przestać się komunikować, to zniknąć z mediów. Zniknąć z mediów, to przegrać reelekcję. Dla nas bomba...
Swoją drogą, zagrywki typu "jeśli/ póki mnie nie przeprosisz, to (nie) coś tam..." to bardzo częsty błąd wychowawczy powielany potem w stosunku do otoczenia w życiu dorosłym. Uciekają się do niego jednostki, które jedynie przez taki szantaż, są w stanie chociaż doraźnie podreperować swoje chore (powiedzmy dające poczucie marności) ego. Bo, kiedy na dziecku dla własnej poprawy nastroju (dowartościowania się) wymuszamy jest stosunek uległości w ten sposób, to wyrośnie z niego taka sama ofiara, jak wymuszający i samo za wszelką cenę i w taki sam sposób będzie chciało się pozbyć się uczucia, że nic nie znaczy ....
Szmajdziński właśnie zaproponował badania psychiatryczne dla tych, co chcą pracować w służbach specjalnych [w kontekście przypadku Antoniego M]. Zapytujemy co z kandydatami na kluczowe urzędy w państwie? ;-)
2 komentarze:
Temat badań psychologicznych (pisząc delikatniej) był już niegdyś poruszany. Zresztą musicie przyznać, że nieco dziwne jest, że testy takie przechodzą kandydaci na szeregowych pracowników służb, a ich dowódcy takim testom poddawani nie są ;)
a, masz racje pisalismy juz kiedys w ten deseń: o [neurotycznym] dążeniu do władzy. Zapewne dowódcy badań jednak nie przechodzą bo nikt by ich nie przeszedl ;-)
Ps. gdzie sie ostatnimi czasy podziewasz...?
Prześlij komentarz