2008/08/29

Krakusom gratulujemy

Krakusom gratulujemy DZIEWIĄTEJ atrakcji turystycznej (z tej samej serii).


Cóż to za niebanalne miasto :-)

2008/08/15

Hucpa z lesbijkami

Niedawno dwie lesbijki wzięły w Polsce ślub. Oczywiście było to wydarzenie symboliczne, nie mające mocy prawnej, jednak miłe, mające zapewne dużą wartość dla samych zainteresowanych. Wydarzenie przewinęło się przez wszystkie gazety i portale, co nadało sprawie niezłą rangę medialną. Relacje nie były nawet najgorsze, co cieszy. Honorem natomiast ujęła się Rzeczpospolita i milczała jak zaklęta. W sumie lepiej, że siedzieli cicho, niżby mieli puścić drukiem jakiegoś bełta w tym temacie - pomyśleliśmy. Dyscyplinę redakcyjną złamał jednak dyżurny katolicki intelektualista, Tomasz Terlikowski. "Hucpa z lesbijkami w roli głównej" - pisze i dodaje, że nie miał zamiaru o tym pisać. Ale nie wytrzymał i popuścił, przyrównując sprawę do ślubu żółwia i chomika w sklepie zoologicznym. Nie wiemy, jaki zwyrodniały trzeba mieć tupet [umalowany miłością bliźniego], żeby sprowadzić czyjeś szczęście do takiego wymiaru (na serwisie ekumenizm.pl). To wielkiego kalibru skurwysyństwo, żeby nazwać sprawę wprost. Krzyż mu w oko.

Prywatnie nigdy by nam nie przyszło do głowy udać się do jakiegokolwiek kościoła, aby sformalizować nasz związek. Nawet jeśli ironia losu sprawiłaby, że tylko takie byłyby uznawane i rozpoznawane. Cóż nie potrzebujemy ślubu duchowego, tylko kontraktu prawnego. Duchowy załatwiliśmy sami, co widać na załączonym obrazku. Rozumiemy natomiast autentyczną potrzebę wiary, stąd nie dziwi nas, że bohaterki mimo tylu przeciwności zdecydowały się znaleźć kościół taki czy śmaki, który zadośćuczyni ich potrzebie duchowej. I to nie jest hucpa. Hucpą są dziesiątki i setki tradycyjnych, polskich, katolickich ślubów udzielanych cotygodniowo. Bo sami zainteresowani mają głęboko w dupie przez całe lata Kościół i jego nauczanie. Czasem co najwyżej przyjmą po kolędzie księdza (bo nie wypada nie), aż tu nagle w rozkładzie tygodniowym pojawiają się nauki przedmałżeńskie, załatwianie kościoła, spowiedź i wszystkie te duperele, bo tak trzeba, bo mama i tata chcą, bo co rodzina powie, bo przecież wszyscy tak robią. To dopiero jest hucpa przez duże H, ten najświętszy sakrament. Z tej okazji pozdrowienia dla M. i R., którzy oświadczyli, że rodzice nie muszą przyjeżdżać na ślub, jeśli uroczystość tylko w urzędzie stanu cywilnego im nie odpowiada.

2008/08/01

Na kremówki

Doszły nas słuchy, że Kraków zamierza się reklamować wśród gejów i lesbijek. Cóż za nietrafiony pomysł - stwierdzamy wzorem (p)osła PO i krzywimy się wzorem PiS. Bo co można by robić w mateczniku Rokity i Ziobry (bo to chyba też Krakus, a jeśli tam nie zrodzony, to przynajmniej ukształcony), zwiedziwszy już Wawel, rynek a nawet Nową Hutę? Szukać tych ze trzech tajnie rozmieszczonych knajp gejowskich? Czuć zniesmaczenie Pani na hotelowej recepcji widzącą parę jednopłciową? Nie ma nawet warunków, by zachowywać się nieobyczajnie! No chyba że na Plantach.

Aczkolwiek gdyby rajcy miejscy wytrwali przy pomyśle, to podrzucamy pomysł na reklamę: różowe kremówki pożyczone z pobliskich Wadowic. Takie tylko dla gejów limited edition. Będą hitem i rozsławią miasto, a przez liczne oświadczenia i mnogie oburzenie kampania sama będzie się kręcić...

Tymczasem skoro nawiązujemy do Kontrowersyjnego Polaka, to już opuściliśmy jego ulicę i powróciliśmy do siebie. Zrobiliśmy na pamiątkę zdjęcie tabliczce na jednym budynków na owej ulicy....
"Jego pontyfikat charakteryzowało zainteresowanie osobą ludzką(...) oraz liczne pielgrzymki."
No nie bójmy się tego powiedzieć, gadżet jest równie kiczowaty, jak i sam jego kult.... "Lubił kremówki" należało dopisać.

Ciasteczkowy potwór.